Jerzy Afanasjew i Wojciech Kowerski
https://www.facebook.com/jerzyafanasjew/videos/10212074385922080/?pnref=story
Premiera cz. 2 – Wojciech Kowerski - „Sopocianie”.
Dziś kolejny film dokumentalny. Wojciech Kowerski. Legenda Sopotu. Człowiek – historia sopockiego hipodromu i jazdy konnej. Znał moich Rodziców, a ja znam Go od prawie 30 lat, gdy wiózł mnie karetą na mój ślub do Katedry Oliwskiej.
Nie zdajecie Państwo sobie sprawy, ile przysporzyliście mi radości, satysfakcji oraz wiary, że moich już ponad 20 filmów o sopocianach to wyzwanie, które ma sens.
Wasze entuzjastyczne i pełne sympatii reakcje! Dziękuję!
Od początku miewałem przy projekcie problemy. Zamiast dać mi w spokoju pracować - energię, nerwy i czas marnotrawiłem na jałowej, pełnej zawiści, pogardy i poniżeń walce z niekompetentnymi urzędnikami, którzy powinni mnie wspierać, bo od tego są – a przeszkadzali.
To nie miejsce i czas, aby wątek rozwijać. Facebook to nie magiel, a liczą się moje filmy oraz Państwa dla nich sympatia.
Zdesperowany inercją Muzeum Sopotu po kilku miesiącach ciszy postanowiłem sam upubliczniać filmy o sopocianach, które zrealizowałem w ramach projektu „Sopocianie”. Bo cóż wart film bez widza? Chciałbym wierzyć, że życzliwi mi ludzie pośród Władz Sopotu pozwolą mi ten projekt kontynuować.
Wasze entuzjastyczne i pełne sympatii reakcje! Dziękuję!
Od początku miewałem przy projekcie problemy. Zamiast dać mi w spokoju pracować - energię, nerwy i czas marnotrawiłem na jałowej, pełnej zawiści, pogardy i poniżeń walce z niekompetentnymi urzędnikami, którzy powinni mnie wspierać, bo od tego są – a przeszkadzali.
To nie miejsce i czas, aby wątek rozwijać. Facebook to nie magiel, a liczą się moje filmy oraz Państwa dla nich sympatia.
Zdesperowany inercją Muzeum Sopotu po kilku miesiącach ciszy postanowiłem sam upubliczniać filmy o sopocianach, które zrealizowałem w ramach projektu „Sopocianie”. Bo cóż wart film bez widza? Chciałbym wierzyć, że życzliwi mi ludzie pośród Władz Sopotu pozwolą mi ten projekt kontynuować.
Ważne. Tylko przez 30 godzin od upublicznienia mojego filmu o b. prezydencie Sopotu (1972-1978) Ryszardzie Gołębiewskim film obejrzało tysiąc pięćset osób. Ciekawe, przez ile miesięcy Muzeum Sopotu osiąga zbliżony wynik w sprzedaży biletów na swoje wystawy? Zaiste, bardzo ciekawe...
PS. Nie ma w tyłówce: Specjalne podziękowania dla Wiktora Zglejca z „Małej Galerii” za pomoc przy realizacji filmu.
Miłego oglądania!
Af.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz